sobota, 26 czerwca 2010

Czerwcowa Pełnia



Nie wiem czy uda mi się pisać w tym blogu, bo jestem ustawiony na inne ustawienia. Ale pełnia księżycowa Koziorożca zachęca do tej próby, bo lubię wspinać się na górzyste zbocza, gdzie mieszkam od wielu lat. Tak, tak - Londyn to nie tylko dolina Tamizy, ale także górzysty Hampstead i Highgate, gdzie jest wiele pięknych parków, ugorów i stawów z łabędziami, gęśmi, łyskami i kaczkami wszelkich odmian. Od zeszłego poniedziałku pojawiła się tutaj fala upałów i jutro oczekujemy 31 stopni, co jest dość niezwykłym wydarzeniem w Londynie o tej wczesnej porze lata. Ale pogoda tutaj jest kapryśna i zmienna. Temperatura może nagle spaść o 1o-15 stopni, co ma na mnie zwykle porażający wpływ. Letnie ciuchy idą do szafy, swetry, pulowery i anoraki są nagle konieczne do wyjścia poza dom. Tym razem liczę na dłuższy okres ciepła, nawet jeśli czasem jest parno, bo wiatry z Atlantyku przynoszą sporo wilgoci. Cieszmy się chwilą. Kosy gwiżdzą w okolicznych ogrodach, motyle i pszczoły ląduja na kwiatach balkonowych i all is well.

Do usłyszenia